Herald D'Cameron, będący egekutorem prawa Norwik mówił krótko i bezpośrednio jakby uderzał z obucha i prosto w cel. Zapytał mnie:
- Czy broniąca się, Cheja z Peltarch, jest z nami podczas dzisiejszej rozprawy?
Odpowiedziałam "Tak."
Kiwając głową oskarżał mnie i takimże tonem zadawał wiele pytań:
"Dobrze zatem. Przeczytam zatem oskarżenie przeciwko tobie. Złapano cię na gorącym uczynku rzucania zaklęć ofensywnej magii w osadzie w kierunku mężczyzny o imieniu Kasim. Zaklęcie paraliżujące. Na zgodne z prawem postępowanie straży i ich pytania odpowiedziałaś zaklęciem niewidzialności i ucieczką."
- Czy pamiętasz te zajścia?
- Tak.
- Czy jest cokolwiek co chciałaby oskarżona dodać do faktów w tym momencie?
- Ten mąż zaczął rzucać jako pierwszy na nieopodal znajdujących się podróżników. Próbowałam ochronić ich rzucając zaklęcie nie mające mocy uśmiercania samo w sobie na agresora, a potem strażnicy opowiedzieli się za agresorem.
- Czy jesteś świadoma praw Norwik odnośnie sytuacji?
Dotknęłam amuletu Bogini Mocy Tajemnej który nosiłam na tą okazję i odpowiedziałam:
- Nie jestem pewna Praw Norwik, ale byłam prowadzona Prawem Bogini przeciwko nadużyciom magii.
Następnie herald odczytał na głos prawa które wyjaśniały że "Rzucanie Ofensywnych Zaklęć w Osadzie", "Niewidzialność w Osadzie" i "Opór lub ucieczka przed prawem" były, każde z nich, karalnymi wykroczeniami.
- Czy ucieczka przed prawem to też autorytet i prawo Bogini?
- Ucieczka prze 'autorytetem' nie jest Prawem Bogini.
Widzowie rozprawy zaczęli się schodzić, włącznie z Nadużywającym, Kasimem El Shah we własnej osobie i kobietą zaatakowaną zaklęciem..
Herald wymamrotał coś o szacunku Peltarch wobec Norwik, następnie dostrzegł Nadużywającego i spytał mnie:
- W każdym razie.... Powiedziałaś że ten mąż rzucał na znajdujących się nieopodal podróżnych. Czy możesz powiedzieć które zaklęcia to były?
- Być może dostrzegłam które zaklęcie to było, ale jeśli tak to zapomniałam. Ale 'mąż' pokazał się na Rozprawie. Być może powie prawdę. Mam dziwną pamięć.
Kasim nagle powstał, mówiąc "cierpliwie"
- Jeśli zadowoli to sąd, wtedy Ja, Kasim el Shah, przedstawię oświadczenie aby oczyścić incydent.
Sędzia pozwolił mu mówić:
- Moje imię to Kasim el Shah, pomniejszy szlachcic i mag z Calimportu.
- Moja relacja wobec faktów jest taka że Ja tam byłem przez cały czas, i ofiara oskarżona o rzucanie zaklęć.
- Incydent zaczął się gdy jakaś przemiła barbarzyńska kobieta groziła mi w Norwik nieopodal ogniska w środku osady. W pełni oczekując że będzie agresywna, jak to barbarzyńcy bywają, Ja szybko rzuciłem nieszkodliwe zaklęcie "Zauroczenia", próbując uniknąć konfrontacji zupełnie.
- W tym momencie oskarżona rzuciła zaklęcie "Paraliżu Osoby" na mnie, które zawiodło ją. Zignorowałem je i zacząłem mówić do barbażynki, jako że zaklęcie w sposób udany zaatakowało jej prosty umysł. Natomiast głosy innych i jej własny prosty umysł zawiódł mnie do konkluzji że jest pomieszana i wściekła, zamiast być zauroczoną i pokojową i zostawić mnie samego w spokoju jak Ja zaplanowałem.
Wspomniał mą "niekompetencję" i szedł dalej za ciosem:
- W tym momencie, oddział milicji nadciąga, oskarżona rzuca zaklęcie niewidzialności i próbuje zbiec, kiedy ja oddaję się w ręce lokalnej milicji płacę karę przepisaną dla mnie.
D'Cameron odwrócił się do mnie i zapytał bezpośrednio:
- Pomimo twej dziwnej pamięci, czy powiedziała być że słowa Kasima są precyzyjne?
Odczekałam moment zanim odpowiedziałem, gdyż kobieta zaatakowana przez Nadużywającego kaszlneła i miała coś sobie cicho do powiedzenia.
- Wyglądało to jak zaklęcie Zauroczenia Osoby, któreż też jest ofensywne, gdyż atakuje umysł z trwałymi konsekwencjami. Próbowałam chronić kobietę za pomocą nie-zabójczego, nie gwałcącego umysłu zaklęcia 'Paraliżu Osoby', które nie zawiera sobie zmiany stanu Umysłu, i potencjalnego szaleństwa. Oto Prawo Bogini Księżyca aby chronić osoby przed tym rodzajem krzywd.
- Być może poczuł się zagrożony, ale w sposób gwałtowny zaatakował za pomocą magii zamiast opóścić sytuację w sposób cichy. Nadużycia Magii mają konsekwencje. Być może następnym razem po prostu zawoła straże zamiast zaatakować.
Kasim powstał znowu i rozprawca pozwolił mu mówić
- Dla przypomnienia i odnotowania, widząc to... niezwiązaną czarownicę... ma ona pewne niezrozumienie magii. Zaklęcie Paraliżu Osoby jest zaklęciem wpływającym na umysł tak samo jak zaklęcie Zauroczenia jest, nie są one tak różne jak ona stara się to przedstawić.
- Ponadto Ja czuję potrzebę uwypuklenia faktu że Ja tylko rzuciłem jedno zaklęcie, potem jedynie stojąc tam mówiąc podczas gdy oskarżona ciągle rzucała zaklęcia na mnie gdy spokojnie mówiłem.
następnie usiadł z uśmieszkiem, a ja musiałam jakoś odpowiedzieć.
- Tak, Ja złamałam prawo aby ochronić kogoś przed szturmem magicznym na umysł. To była najmniejsza ilość mocy jaką mogłam użyć aby zapobiec kłopotom.
Audiencja zaczęła szemrać, usłyszałam coś o "przyczynie i skutku" i "konsekwencjach".
Straż dostarczyła komunikat który szybko został odczytany przez D'Camerona. Następnie odczytał on werdykt. Byłam winna wszystkich trzech oskarżeń i musiałam zapłacić karę. Następnie audiencja wymieniła uprzejmości. Sprawa zamknięta.
Zapłaciłam grzywnę w przeciągu kilu dni, a następnie złożyłam rapor Magistracie Borodin.
"Uprzątnęłam to siano jakoś. Byłam na Rozprawie, zapłaciłam grzywnę żeby mogli jakoś nakarmić te swoje konie."
Wspieram kawalerię w końcu. Jakoś.
----
Od autora: można powiedzieć że Cheja 'wykpiła' się od odpowiedzialności płacąc niską grzywnę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz