poniedziałek, 14 kwietnia 2014

O Miłości i Nieustraszoności.

Czasami trudno odróżnić pomiędzy tobą a mną. Czasem umysły są blisko, emocje dzielone i lęki odczuwalne.

Kiedy jedno z nas ma nieustraszony umysł, on lub ona chroni drugą lub drugiego od lęku po prostu będąc blisko, dając poczucie bezpieczeństwa.

Tak więc, nieustraszona istota promieniuje aurą odwagi a miłość rozprasza lęki.

Rozprawa.

Magistrat (Reprezentantka Prawa Peltarch) Borodin skontaktowała się ze mną ostatnio.

Muszę się wybrać na południe do Norwik celem rozprawy sądowej. Zostawiłam wszystko co miałam cennego w bezpiecznym miejscu i wybrałam się zgodnie z rozkazem.

sobota, 12 kwietnia 2014

Lanie.

Znowu dostrzegłam mężczyznę walczącego z wilkami. Przyznaję, ma on poczucie humoru...



Zaczęło się dość niewinnie, dostał zadanie pomóc pokonać szalone psostwory które zaatakowały osadę w której aktualnie przebywał. Bez zwłoki.



Nie walczył on sam.



Była to wyczerpująca walka, ale chyba posiadł zdolność odzyskiwania energii szybko zaraz po tym jak zlał ich swoimi pięśćmi.



Jego kopnięcia z podskoku i półobrotu ogólnie pobiły te fanatyczne stwory, ale nie bez jego krwi i potu.



Zaraz potem zrobił coś dziwnego. Walnął najbliższą świnię w tylną część swoją lagą...



Następnie po ryju...



... i jakoś zyskał zdolność latania. Zrobił szybki zwiad pola bitwy, walka prawie się zakończyła.

Potrzebny był gdzie indziej.

Liście.



Siedziałam w Peltarch przy ratuszu, obok cichego Elfa i flirtującego barda półorka kiedy magia się wydarzyła. Usłyszeliśmy śpiew ptaków.

Następnie Liście opadły na zegar słoneczny, wzbiły się chmurą i przemieściły lekko.. Rzuciłam prosty czar wykrycia magii i jakoś wyczułam magię natury.. "To piękny znak", dodałam. "Magia natury, mam nadzieję że Życia. I Długowieczności."

Litery pojawiły się, wypisane w języku wspólnym. Przemieściły się powoli, dziwacznie na początku, i stały się czyste i szybkie.

"T U M I D O B R Z E"

Przemieściły się jak woda, wyczekując.

Nie mogłam oprzeć się pokusie, więc sięgnęłam otwartymi dłońmi w kierunku Liści, aby móc zebrać je jak kapiącą wodę, a następnie ofiarowałam to doświadczenie Bogini Mocy Tajemnej, Bogini Ognistej Miłości, i Bogini Księżyca, Piękna.

Elf zapytał: "Kim jesteś" ?

Wirujące liście pojawiły się znowu:

"J E R R I C K"

"T U M I D O B R Z E"

Półork skomentował: "Te wirujące liście to jakaś tajemna magia według mnie"

Liście opuściły Elfa, zamiotły dookoła raz jeszcze, zatańczyły wokół mnie. Nasępnie wystrzeliły w górę ku niebu, tworząc jakby filar.

"To miłe. Mamy kochającą uwazność. I wszyscy to doceniają. A więc i ja." miałam do powiedzenia.

Później doświadczyłam dobrego samopoczucia, jak ciepłej bryzy w chłodny dzień. Osunęłam się jakoś lekko na trawę, z otwartymi ramionami. Uśmiechnęłam się lekko na liście. Widzę magię wszędzie ostatnio...

"J E S T E M G Ó R Ą"

Musiał się napalić czegoś dobrego... I miało to skutki uboczne. Nie omieszkałam wspomnieć o tym na głos.

Elf zapytał: "Czy Jerrick jest martwy"?

Liście odpowiedziały: "J A Ż Y J Ę"

Tak, on żyje i jest mu dobrze. I ma władzę nad liśćmi.

"I W I Ę C E J"

Czułam się zbyt dobrze aby wstać. Poczułam pozytywną, życzliwą obecność gdy ciężkie westchnięcie wiatru rozbrzmiało przy ratuszu, rozpraszając liście, dmuchając w fryzury, zostawiając jednak kota Elfa nietkniętego. Poczułam magię wszędzie, ale mnie opuściła... Półork wspomniał że byłaby to wspaniała pieśń. I nagle jej nie ma, odcięta nagle i niespodziewanie. Magia natury po prostu odeszła.

Jerrick, druid był gdzieś indziej, o wiele lepiej mu tam wydawało by się.

Poczułam to dobrze, jakoś, gdyż doświadczyłam miłej obecności. Jakoś. Lekko magicznie, nie wiadomo jak, Jakoś. Było dobrze nawet gdy było go brak. Jakoś. Elf myślał że był to zaszyfrowany komunikat ale to nie to, był gdzieś, poszedł, ale wciąż mogliśmy doświadczyć jego obecności poprzez magię natury.

Uliczna Sztuka Zamiatania Liści opuściła nas. Artystycznie. Ale odczuliśmy obecność jakoś. Nie było tak źle. Jakoś. Półork zaczął stroić yarting i komponować pieśń, a następnie zerwał się i pobiegł gdzieś.

A więc Jerrick nie był martwy, gdziekolwiek by był. Pokazał nam to. Był górą. Widzieliśmy znaki. Liście nam je powiedziały. Jakoś.

Mężczyzna walczy z wilkami.

Mój umysł znów przemierza Przestrzeń Astralną. Dostrzegłam mężczyznę wyglądającego jak mnich ubrany w skórznie, walczącego z szarymi wilkami. Styl walki był unikalny i imponujący. Myślę że mam związek karmiczny z tym mężczyzną.

Kiedy opowiedziałam o tym mojemu krasnoludzkiemu przyjacielowi, Gnarlowi, wydawało mu sie że 'będę podróżowała w przyszłości'.

piątek, 11 kwietnia 2014

Imię Nadużywającego.

Poznałam imię nadużywającego magii calimshanina, gdyż miał mowę publiczną w Peltarch. Kasim El Shah. Nie został powitany ciepło przez publikę.

Różdżka Ognia.

Różdżka Xaviera mesmeryzuje mnie. Czasem wydaje się szeptać dziwne słowa, innym razem jej tajemny ogień płonie w moich snach.

"Ah, więc Różdżka Ognia
  przyzwała kolejną grupę
    razem...."

Coś szepcze do mnie że to atrybut maga, ulepszający dostęp do Różdżki Ognia (wojskowego systemu zagadek i słów mocy). Te starożytne tajemne rozkazy używane były przez pradawny kraj by władać Mocą, Żywiołami, Formą i Klasą/Orientacją (Rolą i Pozycją) istot pod komendą Ognistej Różdżki.

Przestrzeń Astralna.

Mój umysł podróżuje w przestrzeni astralnej. Zdarza się to zbyt często, jakoś czuję się przyciągana. Mogę przynajmniej użyć mych zdolności w tamtym świecie aby pomóc innym.

Ma wyobraźnia i emocje dają mi moc w tym świecie. Rzeczy które postrzegam to głównie smoki, ludzki strach i ambicje. Jest pełno demonów do pokonania.

Mam wglądy w naszą przyszłość i mogę zasiać jej przyczyny za pomocą życzeń, mantr, afirmacji, wizualizacji, zaklęć, modlitw i rytuałów.

To nie najlepszy czas na medytację, ale mogę użyć całej swej wiedzy zdobytej przez wglądy wynikające z medytacji. Byłoby to po prostu zbyt wiele aby kontynuować medytację w tym momencie mojego życia.

Cele.

Drogi Pamiętniku, spisuję moje cele aby przypomnieć sobie o nich na wypadek zapomnienia:

1. Odnaleźć miłość w odpowiednim momencie (znamy dokładną datę).
2. Przeprowadzić badania naukowe o Smokach, i wzmocnić kontrolę nad Smokiem Ezoterycznym.
3. Przeprowadzić eksperymenty magiczne i nauczyć się Zaklęcia Wieszczącego, oficjalnie nauczyć się odczytywać znaki Kart Tarota. (wykonane i częściowo wykonane).
4. Przeprowadzić eksperymenty magiczne i nauczyć się Zaklęcia Ognistej Broni (aby umagicznić strzały i nie tylko), Zaklęcia Mądrość Sowy i Zaklęcia Ulepszonej Niewidzialności. Nawet jeśli utracę zdolność rzucania pomniejszej wersji Zaklęcia Niewidzialności. Tak jest efektywniej. (wykonane).
5. Przejść szkolenie Łowcy. (wykonane, ale utraciłam pamięć w Krainie Mgieł).
6. Kontynuować szkolenie Czarodziejskie, zaawansowane (częściowo wykonane).
7. Poznać imię Nadużywającego Magii. (wykonane, ale jest ich o wiele więcej i dużo do zrobienia).
8. Rozwinąć Aspekt Ważki, jakoś.
9. Przejść szkolenie Joginki w Klasztorze tak szybko jak się uda ((Poziom doświadczenia Mnicha w grze)).
10. Przeprowadzić eksperymenty magiczne i nauczyć się zaklęcia Płomiennego Znaku, tak szybko jak się da.

---

((minęło trochę czasu od pierwszej wersji tego wpisu w Pamiętniku Chei. Ma ona teraz wyższy poziom doświadczenia w grze.))

Nadużywający.

Spotkałam kogoś kto nadużywał magii, Szlachcica Calimszańskiego.

Zauważyłam jak nadużył zaklęć w Norwik, barbarzyńskiej osadzie na południe od naszego ukochanego miasta Peltarch, Klejnotu Lodowego Jeziora. Zaczął rzucać zaklęcia na niewinnych mieszkańców nie sprowokowany. Próbowałam bronić ofiary, za co prawie zostałam aresztowana przez lokalne władze. Musiałam zniknąć i uciekać.

Później, gdy spotkaliśmy się w Peltarch, nadużywał słów wobec mnie, i odpowiedział 'nie' na próbę powstrzymania go od nadużywania zaklęć. Być może nie odzywał by się wcale gdyby wiedział że jestem częścią Oddziału Rycerzy Niebiańskich Gwiazd, odpowiedzi miasta na magiczne zagrożenia. Oficjalnie.

Kiedy dodałam 'takie prawo' odnośnie 'nie nadużywaj', odpowiedział "Będę robił jak zechcę, oczywiście. Ja.. układam się.. z prawami tu obecnymi. Ale to wszystko."

Odmówił wyjawienia swego imienia spytany, ale zapamiętałam i spisałam jego wygląd. Wystosuję oficjalny raport i ostrzeżenie, gdyż ten nieodpowiedzialny człek oznacza kłopoty.